POL,
Fragment rozmowy przeprowadzonej w ramach Letniej Szkoły Tradycji. Więcej informacji o Letnich Szkołach Tradycji tutaj.
Bernadetta Reglińska zamieszkała w Żukowie, powiat kartuski.[…] województwo pomorskie.
Nauczyła mnie haftować moja mama. Mama z kolei była uczennicą Zofii, Jadwigi Ptach. A Zofia, Jadwiga Ptach nauczyły się od babci, która ostatnia była jako uczennica ostatniej zakonnicy w klasztorze w Żukowie
W naszej szkole żukowskiej to jest tradycyjno siedmiokolorowy haft. Przewagą jest trzykolorowy niebieski. No i kwiaty też mają ważne. Tak jak tulipany, granaty- to są najważniejsze kwiaty u nas, w naszej szkole. Także tej zasady się tylko trzymam.
To są nasze trzy niebieskie. Zielone są nasze lasy i łąki. Żółte piaski na Kaszubach, a czerwona to jest przelana krew, a czarne gałązki. Chociaż jedni mówią, że to jest pole przygotowane do zasiewu.
Wzory to się komponują same. Ja nigdy nie odbijam bez przerwy te same wzory.
Kwiaty… Bo my mamy swoje wzorki kwiatów. Szablony zwane. No i wtedy jak my kolorystycznie z kolei układamy, to żeby ten kolor nie był razem tu. Żeby się spotykały po prostu kolory wszystkie. Ciemny, jasny, nie? W ten sposób. Także….Tak zwany drugi, jasny pierwszy i trzeci. Także tak w ten sposób powinny być układane kolorystycznie.
Te same kwiaty, bo nie można zmieniać kwiatów. Tylko ułożenie. Po prostu skomponowanie można zmieniać, ale nic innego.
Najpierw się haftuje gałązki, bo rozpoczynam zawsze w kwiatku, żeby druga strona była czysta, nie? Że tu nie ma różnicy, która jest prawa, która jest lewa, nie? Od supełków nie można rozpoczynać. Także wpierw robię gałązki. Wtedy robię czerwone wisienki i zaraz czarnym obszywam, bo nieraz bywa tak, że coś obszycie jest od kwiatka, albo od listka, żeby to było wszystko schowane, czyste.
Aha i jeszcze co jeszcze ważne w hafcie naszym. Że nie wolno krzyżować. […] Po prostu jakbym chciała gałązkę przyłożyć tu do tego miejsca. Tego nie wolno zrobić.
A sznureczek to są u nas tak zwane gałązki, nie? My mówimy na to ścieg wodny.
Mężczyźni… Teraz ostatnio zakochali się w długości rękawa, chociaż to nie jest tradycją. Tradycją jest ten kołnierzyk tylko i na mankietach, tak jak ja mam w tej chwili, te ząbki, nie? To jest ten tylko męski strój. […] A u kobiety, to już bogatsze. Rękawy, mankiety i stujka. To nie ma kołnierzyka u kobiet. I fartuszek przede wszystkim jest bogaty. I ten serdak, który mam haftowany osobiście, też sama. To jest z podkładem wpierw haftowane, a później dopiero złotą nitką.
To jest taki pikolec. Mąż mi zrobił do nakłuwania. Igiełka w środku po prostu i… Żeby mi nie kłuło. […] Na tej kalce technicznej, wpierw narysuję sobie wzorek. To dzisiaj zrobiłam i wtedy nakłuwam tak jak tutaj jest- cały wzór – nakłuty. I wtedy nalewam naftę na kalkę maszynową i ścieram ten tłuszcz, naftą ten tłuszcz. I to się odbija.
To jest dla mnie całe życie chyba. Po prostu nie umiem bez tego żyć. Nie raz to i jestem zmęczona, bo i mam operację ręki zrobione, bo i przesilenia. Ale zawsze wracam do tego.